Relacja z listopadowego spotkania DKK przy Filii nr 1
Podczas listopadowego spotkania DKK panie omawiały książkę Shin Kyung-Sook pt. „Dworska tancerka”. To pierwsza pozycja z literatury koreańskiej czytana przez Panie Klubowiczki. „Dworska tancerka” to powieść wielowarstwowa. To powieść o różnych obliczach miłości, o historii Korei z przełomu XIX i XX wieku, o paryskim życiu, o sztuce francuskiej i koreańskiej.
„Dworska tancerka”, jak twierdzi sama autorka, nie jest powieścią historyczną, chociaż opisane w niej wydarzenia miały miejsce w przeszłości. Korea u schyłku XIX wieku, znana pod nazwą Joseon, to bardzo burzliwe miejsce. Dla Korei to okres podejmowania szeregu reform ustrojowych i społecznych, które miały zbliżyć Koreę do cywilizacji zachodniej. Sąsiadujące z nią Chiny i Japonia starały się podporządkować sobie Koreę i włączyć do sfery swoich wpływów. Dwór koreański, osłabiony i podzielony wewnętrznymi konfliktami, szuka sojuszników w Rosji, Anglii, USA i Francji, aby się temu przeciwstawić. Dochodzi w tym czasie do buntów wojskowych, zamieszek, a nawet do zamachu stanu i zabójstwa królowej. Aneksja kraju dokonana przez Japonię w 1910 roku jest faktem historycznym.
Na tle tych wydarzeń poznajemy główną bohaterkę powieści – Ri Jin. Jest sierotą wychowywaną od piątego roku życia przez dwór koreański. Zostaje dwórką królowej (haftuje i tańczy). Pod okiem francuskiego misjonarza uczy się języka francuskiego. Jako dwórka nie ma prawa z nikim się kontaktować, a tym bardziej wychodzić za mąż. Jest własnością króla.
Konsul francuski Collin Victor de Plancy, rezydujący w Korei i zauroczony urodą Jin, wyprosił u króla koreańskiego pozwolenie na jej poślubienie. Jako jego narzeczona i pierwsza Koreanka wyjeżdża z nim do Paryża. Tam staje się salonową ciekawostką. Jej uroda i sposób bycia zwracają uwagę wielu Francuzów. Początkowo Jin jest zafascynowana Paryżem, ale z czasem zaczyna doskwierać jej samotność. Tęskni za krajem i znajomymi. Colin nie spieszy się z małżeństwem. Jego matka uświadomiła go, że poślubiając Jin zostanie pozbawiony nazwiska i posady. Z tego zrezygnować nie chciał. Po kilku latach pobytu w Paryżu Jin i Cillin wracają do Korei. W tym momencie zaczynają się tragiczne losy Jin. O dalszych jej losach i Collina można dowiedzieć się czytając książkę.
Pomysł napisania tej powieści powstał po przeczytaniu przez autorkę książki wydanej we Francji na początku XX wieku. Znalazła w niej informację o dworskiej tancerce Ri Jin, która przybyła do Francji w towarzystwie francuskiego dyplomaty. Na potwierdzenie tego faktu przeszukiwała paryskie archiwa, ale żadnego dowodu nie znalazła.
„Dworska tancerka” to interesująca powieść, jak zgodnie przyznały czytelniczki. Pięknie opowiedziana historia miłosna dwojga ludzi pochodzących z tak odległych od siebie kultur. To duża dawka historii podanej w przystępny sposób o kraju, o którym nie wiemy zbyt wiele.
Jak zauważyły czytelniczki książka jest wielowymiarowa. Jest dobrym źródłem informacji na temat różnic kulturowych między cywilizacją zachodnią a krajem Dalekiego Wschodu. Dostarcza wspaniałej wiedzy na temat muzyki, literatury, kuchni czy ubioru obu krajów. Dostrzeżono również w książce różne rodzaje miłości. Jest tu miłość erotyczna, ale i siostrzana, braterska, matczyna, do ojczyzny. Z drugiej strony obowiązuje twarde prawo, które w brutalny sposób jest egzekwowane. Powieść porusza również historię organizowania pierwszych misji przez Kościół katolicki i jego akcji charytatywnych.
Panie bardzo zachęcają do przeczytania tej pozycji, bo każdy z jej aspektów (a jest ich wiele) skłania do przemyśleń.
Oprac. Izabela Feddek
Relacja z listopadowego spotkania DKK
Juli Zeh „Wśród sąsiadów”
Przedmiotem dyskusji podczas listopadowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu była książka „Wśród sąsiadów” niemieckiej pisarki Juli Zeh. Autorka jest wnikliwą obserwatorką relacji społecznych, czego dowodem są jej powieści. Jak przyznali Klubowicze „Wśród sąsiadów” to bardzo ciekawa i warta przeczytania lektura. Według nich jest to bardzo aktualna książka, nie tylko z racji osadzenia akcji powieści w początkowym okresie pandemii, ale przed wszystkim poprzez ukazania współczesnych relacji międzyludzkich. Główna bohaterka trzydziestosześcioletnia Dora, pracująca w reklamie, borykająca się z nową sytuacją w jakiej się znalazła, pewnego dnia pozostawia swojego partnera Roberta i ucieka z Berlina na niewielką wieś Bracken. Na brandenburskiej prowincji wprowadza się do wpół zrujnowanego domu z zarośniętym ogrodem, bez samochodu i jakiekolwiek wiedzy na temat ogrodnictwa. Być może zmiana dotychczasowego życia była kluczowa dla bohaterki, być może szukała wolności, spokoju i miejsca do oddychania. Jak stwierdziły Panie z pewnością jest to powieść o samotności, ale i wyborach. Choć z pozoru Dora trzyma się na dystans wśród sąsiadów, to nie odmawia ich pomocy. Obserwuje ich zachowania i zauważa różnice między mieszkańcami miasta a wsi. Widzi ludzi, którzy nie pasują do żadnego schematu, ludzi którzy pozwalają jej doświadczyć czegoś, czego nigdy nie sądziła, że szuka. Przykładem jest bliski sąsiad zza płotu o imieniu Gote, nazista który pomaga jej się zadomowić. W każdym razie to wieś oferuje jej spokój, bez wichru medialnego i nadmiernego społecznego wysiłku. Tu nie liczy się myślenie, opinia a działanie. Jak podkreślili Klubowicze w książce Juli Zeh pełno jest paradoksów, jednych krzepiących, ale i nie brak też dołujących. Klubowiczów zachwycił język powieści, refleksyjny, ukazujący globalne spojrzenie na świat. Urzekła ich także ciekawa narracja, z punktu narratora wszechwiedzącego. Porównali ją do narracji powieści Olgi Tokarczuk. Dyskusja o książce „Wśród sąsiadów” wywołała ciekawy temat naszej tożsamości. Jak stwierdziły Panie, każdego człowieka determinuje to skąd pochodzi i jakie są jego korzenie.
„Wśród sąsiadów” Juli Zeh to książka, którą warto przeczytać, z pewnością jest to doskonała lektura dla wymagającego czytelnika, który oprócz ciekawej fabuły, od książki oczekuje czegoś więcej. Klubowiczki czytając tę powieść często zatrzymywały się, a niektóre zdania czytały ponownie, aby je przemyśleć.
Marcin Warmke
(moderator DKK w Świeciu)
Relacja z październikowego spotkania DKK w Przechowie
„Łut szczęścia” autorstwa Aurelie Valognes to ciepła i poruszająca książka. Głównym bohaterem jest spragnione matczynej miłości dziecko, które musi mierzyć się z problemami dorosłych.
Jean to 6-letni chłopiec. Mieszka z matką – Marie, pracującą w barze i ojcem, którego często nie ma w domu (jest marynarzem). Pewnego dnia Marie postanawia opuścić partnera. Zostawia syna pod opieką swojej matki, a sama wyjeżdża do Paryża w poszukiwaniu lepszego życia. Chłopiec ma mieszkać u babci do czasu, gdy matka urządzi się w nowym miejscu i będzie mogła zabrać go do siebie. Czas na powrót matki się wydłuża.
Jean musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Babcia Lucette nie należy do ciepłych i pogodnych osób. Ma dość trudny charakter, ale stara się stworzyć swojemu wnukowi jak najlepsze warunki, w miarę swoich skromnych możliwości. Babcia i wnuk uczą się żyć pod jednym dachem. Czerpią radość z małych, codziennych przyjemności. Jean pomaga babci w codziennych obowiązkach, odwiedza na cmentarzu grób swojego dziadka, chodzi na działkę z warzywami.
Jean nadal tęskni za matką. Babcia stara się go pocieszać: „Ci, których najbardziej kochasz, przychodzą i odchodzą, wyjeżdżają i wracają. Za każdym razem zabierają ci kawałeczek serca. Ale przecież nie wyrzekniesz się miłości ze strachu, że będziesz musiał trochę cierpieć? Czy tyle szczęścia nie jest warte ukłucia w serce?” Smutne jest to, że osobą zabierającą ten kawałek serca jest własna matka.
Jean rozpoczyna naukę szkolną. Poznaje swoją ciotkę Francoise, starszą siostrę matki i swoich kuzynów. Bardzo dobrze czuje się w ich towarzystwie, a ciotkę traktuje jak matkę. Ciotka i babka staja się ważnymi osobami w życiu Jeana. Uważa je za swoje anioły.
Po kilku latach Marie przypomina sobie o synu i zabiera go do Paryża. Ma tu nowego partnera i drugiego syna, 3-letniego Serge’a. Na Jeana, oprócz nauki w szkole, spadają inne obowiązki. Pod nieobecność rodziców sprawuje opiekę nad młodszym bratem, chodzi z nim na spacery, przyrządza kolacje. Matka, wiecznie zapracowana, w dalszym ciągu nie ma czasu dla syna. Czuje się tam źle. Ucieka od matki wraz z młodszym bratem do babci, gdzie czuł się ważny i kochany. Matka przyjeżdża po synów z Paryża, ale wskutek źle przeprowadzonej aborcji trafia do szpitala, gdzie umiera. Chłopcy zostają z babcią. W końcu i do nich szczęście się uśmiechnie. Z dalszymi losami braci można się zapoznać czytając książkę.
Książka bardzo podobała się czytelniczkom. Ich serca skradł ten młody człowiek, który tyle złego przeszedł w swoim krótkim życiu. Potrafił cieszyć się z małych rzeczy. Wykazał się dużą odpowiedzialnością i rozsądkiem zabierając brata od matki. Chciał dla brata lepszego życia. Panie uznały, że złe wybory matki co do partnerów, zgotowały braciom podłe życie. Sympatie czytelniczek wzbudziła babcia Lucette, która pomimo podeszłego wieku i słabego zdrowia, potrafiła stworzyć dla Jeana, a później i Serge’a szczęśliwy dom. Panie klubowiczki zdecydowanie polecają te pouczająca książkę rodzicom, jako życiowy podręcznik.
Oprac. Izabela Feddek
Przeszłość. Pamięć. Przyjaźń czyli październikowe spotkanie DKK
Przeszłość. Pamięć. Przyjaźń czyli październikowe spotkanie DKK
Październikowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki upłynęło na rozmowie o dwóch książkach: „Złap zająca” Lany Bastašić i „Fiołki” Shin Kyung-Sook. Obie książki okazały się trudnymi lekturami w odbiorze, ale jak przyznali Klubowicze, lubią takie literackie wyzwania. Naszą dyskusję rozpoczęliśmy od debiutu powieściowego bośniackiej pisarki, tłumaczki i laureatki wielu nagród literackich. Jej powieść opisuje trudną przyjaźń dwóch kobiet w kontekście powojennej Bośni. Sara i Lejla, przyjaźniły się w okresie dorastania. Jak przyznały Klubowiczki, była to bardzo trudna przyjaźń, wystawiona na próbę czasu. Gdy po dwunastu latach Sara pomaga Lejli w odnalezieniu zaginionego brata Armina, dochodzi do wniosku, że więcej je dzieli niż łączy. Te interakcje między przyjaciółkami są jednym z najważniejszych elementów powieści. Panie stwierdziły, że upływ czasu powoduje, że na wiele rzeczy patrzymy inaczej, tak jak każda z bohaterek różne rzeczy i wydarzenia zapamiętała inaczej. Z pewnością jest to książka o poszukiwaniu siebie, tu i teraz oraz w przeszłości. Choć jak powiedziały Panie zawiła narracja wymaga dużego skupienia czytelnika, to powieść ta zachęca do przyjrzenia się współczesnej literaturze bałkańskiej. Drugą omawianą książką podczas spotkania była powieść „Fiołki” południowokoreańskiej pisarki Shin Kyung-sook. Bohaterką jest San, „mała dziewczynka”, która dorasta i znajduje pracę w kwiaciarni w centrum wielkiego miasta. Opowieść o jej życiu to historia samotności i wielokrotnego odrzucenia. Nikt się z niej nie cieszył, nikt jej nie powitał, kiedy się urodziła w małej wiosce. To opowieść o kobiecie, która nie potrafi odnaleźć się w otaczającym ją świecie. Odrzucona najpierw przez ojca, potem przez matkę i w dorosłym życiu przez najbliższą przyjaciółkę. Odsuwała się od miłości poprzez traumatyczne przeżycia z młodości. Jak stwierdziły Klubowiczki trudno było zrozumieć niektóre jej zachowania. Fakt, że życie ją niejednokrotnie doświadczyło, ale zamykając się w sobie nie szukała pomocy, tylko zamknęła się w pancerzu. Tytuł książki „Fiołki” kojarzy nam się z czymś przyjemnym i delikatnym, ale powieść jest zgoła odmienna. Shin Kyung-sook podejmuje w niej trudny temat smutku i samotności. Przez tę powieść autorka oddaje głos kobietom przywodzącym na myśl tytułowe kwiaty – niepozorne fiołki, bardzo małe rośliny, żyjące w ciszy i niewyróżniające się we współczesnym świecie. Jak przyznali Klubowicze była to bardzo smutna i przygnębiająca lektura, ale warta przeczytania! Bowiem współcześnie samotność nie łączy się bezpośrednio z obiektywnym faktem dotyczącym tego, czy wokół nas są ludzie, czy ich nie ma. Samotnym można być również pośród ludzi. Każdy z nas na jakimś etapie życia doświadcza tego stanu, w mniejszym lub większym stopniu. Często wiąże się z poczuciem straty, oddalenia, niezrozumienia, a czasem niestety i odrzucenia, tak jak było to w przypadku San. Na zakończenie spotkania Klubowicze rozmawiali na temat współczesnych filmowych adaptacji literatury, chętnie dzieli się wrażeniami po obejrzeniu filmów: „Chłopi” i „Znachor”.
Marcin Warmke
(moderator DKK w Świeciu)
Październikowe spotkanie DKK
Relacja z wrześniowego spotkania DKK w Przechowie
„Opowieść sióstr”, którą Panie Klubowiczki omawiały podczas wrześniowego spotkania DKK, to kontynuacja książki „Porzucona córka”. O bohaterkach i ich problemach czytelniczki rozmawiały na sierpniowym spotkaniu.
Arminuta i jej młodsza siostra Adriana są już dorosłymi kobietami. Ich drogi rozeszły się i każda żyje po swojemu. Widują się bardzo rzadko. Arminuta to spokojna , poukładana i wykształcona osoba. Jest wykładowcą na wyższej uczelni. Prowadzi ustabilizowane i uporządkowane życie u boku męża Piera. Jej przeciwieństwem jest młodsza siostra Adriana. To dynamiczna osoba o ognistym temperamencie. Nie ukończyła żadnej szkoły, pracuje tylko dorywczo. Nie radzi sobie w życiu i wymaga pomocy. Życiowe decyzje podejmuje pochopnie, co w konsekwencji prowadzi do tragedii.
Siostry nie widziały się kilka lat. Niespodziewanie w mieszkaniu Arminuty pojawia się Adriana z dzieckiem na ręku prosząc o schronienie. Nie chce wyjaśnić co się stało i dlaczego przed kimś ucieka. Zamieszkuje u siostry wraz z synkiem, wprowadzając chaos w poukładane życie Arminuty. Jak potoczy się dalsza historia sióstr?
Narratorem jest głównie starsza siostra Arminuta. Ona odkrywa przed czytelnikiem koleje swojego losu, ale i dzieje Adriany. Dużym minusem, co stwierdziły czytelniczki , jest chaotyczna opowieść Arminuty. Przeskakuje ona często myślami z przeszłości w teraźniejszość i odwrotnie. Trudno stwierdzić, do którego fragmentu życia odnosi się w danym momencie jej opowieść. Przenosi akcję z miejsca na miejsce. Nie ma podziału na to, co było kiedyś i na to, co się dzieje obecnie. Obraz tego, co działo się dużo wcześniej w życiu bohaterek, przedstawia nam Arminuta w formie wspomnień.
Relacja miedzy siostrami jest trudna, ale więzy krwi sprawiają, że zawsze mogą na siebie liczyć, chociaż przeważnie tej pomocy oczekuje i wymaga Adriana. Arminuta jest osobą, która pomimo swoich życiowych kłopotów nie potrafi się przeciwstawić i cierpliwie znosi to, co los jej ześle. Obie muszą zmierzyć się z błędami przeszłości i trudnościami, które postawi przed nimi życie. Każda z nich będzie miała przed sobą trudne chwile.
Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy siostry będą potrafiły się porozumieć? Czy to , co je łączy okaże się silniejsze niż przeciwności losu , jakich jeszcze doświadczą? Tego można się dowiedzieć czytając historię sióstr.
Oprac. Izabela Feddek
Jerzy Illg opowiadał o Noblistce
Senat Rzeczypospolitej Polskiej rok 2023 ustanowił Rokiem Wisławy Szymborskiej, w setną rocznicę urodzin poetki. Wisława Szymborska była wyjątkową postacią w świecie literatury, a uniwersalny wymiar jej poezji potwierdzają tysiące czytelników. Z tej okazji 26 września 2023 roku w MBP w Świeciu odbyło spotkanie z Jerzym Illgiem, wydawcą i bliskim przyjacielem Wisławy Szymborskiej. Jerzy Illg jest wybitnym polskim filologiem, doktorem nauk humanistycznych, publicystą i krytykiem literackim. Od 1983 roku redaktorem, a od 1992 roku redaktorem naczelnym Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak – jednego z największych i prestiżowych wydawnictw w Polsce. Z racji, że spotkanie poświęcone było Wisławie Szymborskiej obfitowało w szereg ciekawych wspomnień, anegdot i refleksji na temat niezwykłej przyjaźni Illga z Szymborską. Nasz gość przedstawił poetkę jako żywą, cudowną osobę i z ogromnym poczuciem humoru. Jak podkreślił „Jest to cud, który przydarzył się naszej literaturze”. Jak dobrze wiemy noblistka bardzo ceniła swoją prywatność, nie lubiła blichtru i przesadnego zainteresowania jej osobą. Warto jednak podkreślić, że choć uwielbiała samotność, to nie unikała ludzi. Jak wspomniał nasz gość, na jej słynne wieczory, nazywane loteryjkami, zapraszała osoby, które lubiła, a grono dobierała tak, by każdy w towarzystwie czuł się dobrze. Jak się okazuje dyplomacja była wielką sztuką Szymborskiej - dobierała słowa tak, by nikogo nie urazić. W trakcie spotkania nie mogło zabraknąć wątku dotyczącego przyznania Szymborskiej Literackiej Nagrody Nobla. Sam Jerzy Illg miał okazję trzykrotnie uczestniczyć w uroczystościach przyznania tej nagrody w Akademii Szwedzkiej: w 1987 roku przy okazji przyznawania wyróżnienia Josefowi Brodskiemu, w 1995 kiedy nagrodę odbierał irlandzki poeta Seamus Heaney oraz gdy Nobla otrzymała nasza poetka. Uczestnicy spotkania mieli okazję posłuchać wielu wspomnień dotyczących „tragedii sztokholmskiej”, jak określi przyjaciele poetki przyznanie jej tej prestiżowej nagrody. Mówca przytoczył historię związaną ze zdjęciem noblistki, na którym pozuje z jego psem Noblem, które ukazało się na wszystkich okładkach szwedzkich gazet. Podczas spotkania uczestnicy mogli się przekonać, że Jerzy Illg to nie tylko redaktor naczelny Znaku, to człowiek instytucja w świecie kulturalnym Krakowa. Dzięki pracy w krakowskim wydawnictwie Znak spotkał na swojej drodze i zdobył przyjaźń wielu pisarzy, poetów, wydawców. Autor książki „Mój Znak” przytoczył także historie o przyjaźniach, literackich odkryciach i barwnych przygodach, m.in. wspominając postać Czesława Miłosza. Jak się okazuje nietypowe podejście do pracy i poczucie humoru pozwoliły mu być nie tylko wydawcą, ale także wystawiać kabarety czy kręcić filmy. Jerzy Illg przygotował niespodziankę, bowiem zaprezentował kilka fragmentów kabaretu przygotowanego na jubileusz 40-lecia wydawnictwa Znak, m.in. poetę Bronisława Maja, który wcielił się w szatniarkę z domu literatów na Krupniczej, panią Lolę. A także fantastyczny występ Wisławy Szymborskiej „Odwódki” z muzyką Zygmunta Koniecznego, wykonany przez Kwartet Okazjonalny, podczas benefisu prof. Andrzeja Szczeklika w 2003 roku. Spotkanie dowiodło, że Jerzy Illg jest doskonałym mówcą i przedstawicielem polskiej kultury wysokiej. Opowiedział nie tylko o przyjaźni z Wisławą Szymborską, czy spotkaniach z największymi pisarzami XX wieku, ale również zdradził, dlaczego relegowanie z uczelni w 1982 roku uważa za szczęśliwy zbieg okoliczności. Na zakończenie uczestnicy wysłuchali utworu muzycznego – interpretacji wiersza „Nienawiść” w wykonaniu Hanny Banaszak, gość natomiast odpowiedział na pytania publiczności i zachęcił do czytania poezji i polskiej literatury. Spotkanie zostało zorganizowane w ramach programu Dyskusyjne Kluby Książki, realizowanego i finansowanego przez Instytut Książki.
oprac. moderator Marcin Warmke
Relacja z wrześniowego spotkania DKK
Przypadek decyduje o życiu czyli „Świat na nowo” Barbary Wysoczańskiej
Wrześniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki toczyło się wokół wyjątkowej i przejmującej powieści Barbary Wysoczańskiej „Świat na nowo”. Powieściopisarka urodziła się w Nowej Soli w 1980 roku, gdzie osadziła akcję swojej powieści. Obecnie jest mieszkanką Zielonej Góry. Dyskusja pokazała, że autorka jest historykiem z pasji i wykształcenia (absolwentka historii na Uniwersytecie Zielonogórskim). Zadebiutowała w 2021 roku powieścią „Narzeczona nazisty”. W swoim dorobku literackim ma również powieści: „Siła kobiet” i „Aktoreczka”. Omawiana książka „Świat na nowo” porusza trudny temat, powojennej szarej rzeczywistości, gdy poza granicami Polski znalazły się wschodnie tereny, a przyłączone zostały tzw. Ziemie Odzyskane. Historia wysiedlonych to niełatwy temat. Wysiedlenia po zakończeniu II wojny światowej dotknęły szerokich mas, obejmując m.in. Polaków, Niemców, ale i mniejszości narodowe. Po 1945 roku nastąpiła fala przymusowych przesiedleń ludności polskiej ze wschodnich terenów II Rzeczypospolitej w nowe granice Polski Ludowej na Ziemie Odzyskane. Podobnie jak bohaterowie książki - rodzina Malczewskich z Drohobycza, jedna z Pań należących do DKK, niestety już śp. dr Anna Petelska, doświadczyła przesiedlenia. Moderator przytoczył fragmenty wywiadu, który udzieliła Klubowiczka na łamach lokalnej gazety „Świecie24”. Anna Petelska urodziła i wychowała się w Wilnie, jej rodzina po wojnie, pociągiem towarowym najpierw przybyła do Poznania, gdzie przyszło im mieszkać w bardzo trudnych warunkach, a następnie trafiła do Zielonej Góry, gdzie jej ojciec, jako lekarz zaczął organizować szpital. Przymusowego przesiedlenia Pani Anna doświadczyła również w latach 50-tych, gdy wraz z mężem mieszkała w Gdańsku. Oboje byli lekarzami. W 1952 roku do ich mieszkania przyszło dwóch panów z UB z nakazem opuszczenia Gdańska, bowiem nie było im wolno mieszkać w strefie przygranicznej i w dużych miastach. I tak los przywiódł ich do Świecia. Losy naszej Klubowiczki przypomniała powieść Barbary Wysoczańskiej, którą to Klubowicze przeczytali z dużym zainteresowaniem. Perypetie bohaterów wywarły ogromne wrażenia na Członkach DKK. Stwierdzili, że autorka znakomicie przybliżyła powojenną historię naszego kraju. Jak przyznali zacięcie historyka jest widoczne w powieści. Pisarka doskonale ukazała trudne wybory bohaterów, tu przykładem jest Szczepan Andryszek, wysoko postawiony wojskowy, który pomaga rodzinie Malczewskim zaaklimatyzować się w Nowej Soli, do której zostali przesiedleni z rodzinnego Drohobycza. Z jednej strony pomaga innym, a z drugiej wykonuje rozkazy przełożonych. W mieście stacjonują również oddziały Armii Radzieckiej, choć niby są „przyjacielami” to jednak wśród mieszkańców miasteczka wzbudzają strach. W powieści pojawia się wątek miłosny, bowiem Lidka, w której zauroczony jest Szczepan, zakochuje się w ciężko rannym partyzancie Janku. W opisanych losach bohaterów powieści, którzy rozpoczynają życie od nowa, w nowym obcym miejscu śmiało można dopasować prawdziwe historie repatriantów ze Wschodu. Jak podsumowali to Klubowicze, jest to bardzo dobrze napisana książka. Określili ją, jako bardzo ciekawą i emocjonującą pozycję, która czasem wprowadza nas w niedowierzanie, że takie historie miały miejsce w przeszłości. Klubowicze wczuli się w losy Lidii i jej rodziny, Szczepana, a także Grety. Należy pamiętać, że powieść nie jest dokumentem historycznym, ale autorka doskonale i rzetelnie nakreśliła tło historyczne. Klubowicze zastanawiali się, jak odbiorą tę książkę młodzi czytelnicy? Bowiem dla nich opisane realia powojennej Polski są znane z autopsji oraz rodzinnych opowieści. Jak podkreślili powieść nie nudzi czytelnika, wręcz przeciwnie, budzi sporo emocji, pozostawiając także niedopowiedzenia. Jednym zdaniem według Klubowiczów „Świat na nowo” to książka, którą warto przeczytać i polecać ją każdemu! Proza Barbary Wysoczańskiej przypadła do gustu, bowiem Klubowiczki już są w trakcie lektury pozostałych książek autorki.
Marcin Warmke
(moderator DKK w Świeciu)
Zapraszamy na wrześniowe spotkanie DKK
Więcej...
Relacja z sierpniowego spotkania DKK w Przechowie
W sierpniu panie klubowiczki z DKK rozmawiały o książce „Porzucona córka” Donatelli Di Pietrantonio. Autorka została za nią wielokrotnie nagrodzona włoskimi nagrodami literackimi. Była również nominowana do Nagrody BTBA Translated Book Award Nominee for Fiction Longlist. Na podstawie książki został nakręcony film.
„Porzucona córka” to bardzo poruszająca i smutna opowieść o pewnej dziewczynce, która została dwukrotnie porzucona przez swoje rodziny. Po raz pierwszy, jako niemowlę, biologiczni rodzice oddali ją na wychowanie swoim krewnym. Przez kilkanaście lat miała kochających rodziców. Żyła jako jedynaczka w pięknym domu nad morzem, przyzwyczajona do luksusu. W wieku trzynastu lat została niespodziewanie odesłana do swojej biologicznej rodziny. Nikt jej nie uprzedził o tym fakcie i nie wyjaśnił, dlaczego tak się stało. Sama podejrzewała, że jej przybrana matka jest poważnie chora i nie może się nią dalej opiekować. Miała nadzieję, że to tylko chwilowe rozwiązanie.
Wyrwana nagle ze swojego bezpiecznego, luksusowego życia, pozbawiona szkoły i przyjaciół trafia do rodziców i rodzeństwa żyjących w biedzie, brudzie, często głodnych. Nie umie odnaleźć się w nowym domu. Dla niej są to zupełnie obcy ludzie, którzy nie potrafią okazywać rodzicielskich czy braterskich uczuć. Z pięknego, nadmorskiego domu trafia do ubogiej wioski w Abruzji, gdzie mieszka nieczuła matka i gromada brudnego rodzeństwa. Sytuacja, z którą musi się teraz zmierzyć jest dla niej bardzo trudna. Przyzwyczajona do wygód musi teraz spać w jednym łóżku z młodszą siostrą Adrianą, która często moczy się w nocy. Śpią w jednym pokoju ze starszymi braćmi.
Przed dziewczynką jest wiele niewiadomych. Jakie będą jej relacje z rodzicami? Czy znajdzie przyjaciółkę w swojej młodszej siostrze, z która spędza najwięcej czasu? Czy wróci do swojej dawnej rodziny? Na te wszystkie pytania znajdziemy odpowiedź w książce. Książka bardzo poruszyła Panie Klubowiczki. Historia, która zdarzyła się w książce, jest nie do wyobrażenia we współczesnych czasach, co nie oznacza, że kiedyś nie mogła się wydarzyć. Książka dotyka bardzo ważnych tematów, jak trudne macierzyństwo, patologia w rodzinie, odrzucenie, szukanie własnego miejsca na ziemi. Obie matki nie sprostały swemu zadaniu, jak stwierdziły czytelniczki. Obie ją zawiodły i bardzo skrzywdziły. Większy cios zadała matka, która wychowała ją od niemowlęcia. Nie można przecież zwrócić dziecka, gdy pojawią się jakieś życiowe kłopoty.
Autorka porusza bardzo trudny temat jakim jest poczucie bezpieczeństwa i potrzeba przynależności do rodziny. W życiu każdego człowieka ogromne znaczenie mają więzi między ludźmi, ich wsparcie i przyjaźń. Panie Klubowiczki bardzo zachęcają do zapoznania się z tą pozycją tym bardziej, że dalsze losy naszej bohaterki możemy poznać w książce „Opowieść sióstr”.
Oprac. Izabela Feddek
Spotkanie z Jerzym Illgiem
Zapraszamy na spotkanie z Jerzym Illgiem - Przyjacielem Wisławy Szymborskiej
Data: 26 września 2023 r. (wtorek)
Godzina: 12:00
Miejsce: MBP w Świeciu
Serdecznie zapraszamy na niezwykłe spotkanie z Jerzym Illgiem, redaktorem naczelnym Społecznego Instytutu Wydawniczego ZNAK i bliskim przyjacielem niezapomnianej poetki Wisławy Szymborskiej. To wydarzenie to hołd dla twórczości i pamięci jednej z najwybitniejszych postaci w polskiej literaturze.
Jerzy Illg to postać wyjątkowa - filolog, krytyk literacki, wydawca i nauczyciel akademicki z pasją do literatury. Jego osobiste związki z Wisławą Szymborską, częste spotkania w jego domu, czas spędzony razem z Czesławem Miłoszem, sprawiają, że to spotkanie będzie niezwykłe.
Jerzy Illg podzieli się z nami swoimi wspomnieniami, anegdotami i refleksjami na temat tej niezwykłej przyjaźni.
WSTĘP WOLNY!
Relacja z sierpniowego spotkania DKK
Ni ma jak Lwów!
Podczas sierpniowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu Klubowicze odbyli podróż do Lwowa, miasta, które odgrywa ważną rolę w historii naszego kraju. Lwów to nie tylko dawne polskie miasto, to kolebka kultury, historii i architektury. Przez większą cześć wieku XIX nosiło nazwę Lemberg i położone było na wschodnich rubieżach monarchii habsburskiej. Po pierwszej wojnie światowej stało się częścią Polski i do wybuchu drugiej wojny światowej nazywało się Lwów. Pod okupacją sowiecką przemianowano je na Lvov, a gdy zajęli je Niemcy ponownie nazwali je Lemberg. Gdy w 1944 roku Armia Czerwona wyparła Niemców, miasto weszło w skład Ukrainy i przyjęło nazwę Lviv, pod którą przywoływane jest do dzisiaj. Dzięki reportażom „Wymyślone miasto Lwów” Ziemowita Szczerka, Klubowicze bliżej poznali to miasto. Historyk i dziennikarz Ziemowit Szczerek specjalizuje się w tematyce Europy Wschodniej, a Lwów to po prostu jego miasto. Miejsce, które zna od lat i w którym czuje się u siebie. Choć Szczerek oprowadza czytelnika po tym mieście, to należy zaznaczyć, że nie jest to przewodnik, a raczej subiektywna, niespieszna opowieść o Lwowie. Autor ukazuje jak na przestrzeni czasu zmieniło się to miasto. Czytelnika prowadzi bocznymi uliczkami, wśród eleganckich kawiarni, obok młodych ludzi, pokazuje zróżnicowanie, wchodząc w sam środek miasta, dążąc do wnętrza poprzez odkrywanie kolejnych warstw, ściąganie kolejnych masek. Przedstawia perspektywę turysty, zestawiając ją ze spojrzeniem mieszkańca, tubylca, autochtona. Ujawnia nie tylko zróżnicowanie społeczne, ale także kulturowe. Reportaż „Wymyślone miasto Lwów” nie tylko zachęcił Klubowiczów do odwiedzenia tego szczególnego miasta, ale również przywołał wspomnienia. Ci, którzy już byli we Lwowie chętnie dzielili się własnymi spostrzeżeniami, pozostali zdeklarowali się, że jak tylko będzie to możliwe chętnie wybiorą się do Lwowa. W trakcie dyskusji Klubowicze przywołali też omawianą w DKK książkę Mariusza Urbanka „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna”, ukazującą jeden z najważniejszych ośrodków nauki, oświaty i kultury polskiej jakim był przedwojenny Lwów, a także sylwetki słynnych lwowskich matematyków: Steinhausa, Banacha, Ulama i Mazura. Według Klubowiczów „Wymyślone miasto Lwów” to bez wątpienia jest rzetelnie i dobrze napisanym reportażem, który czyta się dobrze i który warto przeczytać. W czasie spotkania Klubowicze mieli okazję zobaczyć klika archiwalnych zdjęć Lwowa oraz obejrzeć fragment filmu publicystycznego „Lwów - Dawniej i dziś”.
W drugiej części spotkania DKK omówiona została książka Małgorzaty Mikos „Wróć do mnie”. Tak się złożyło, że druga omawiana lektura również tematyczne związana jest ze Lwowem, bowiem losy bohaterów książki splatają się z tym miejscem. Małgorzata Mikos stworzyła opartą na prawdziwych wydarzeniach opowieść, w której zabiera czytelników w podróż do przeszłości. Bazując na dokumentach archiwalnych, pamiętnikach i wspomnieniach rodzinnych stworzyła powieść, w której fikcja literacka łączy się z prawdziwymi wydarzeniami. Historia ta rozpoczyna się od wyruszenia w podróż trójki przyjaciół Beaty, Adama i Szymona w celu poznania przeszłości swoich dziadków. Przyjeżdżają do niewielkiej miejscowości pod Lwowem, gdzie spotykają się ze starszą kobietą Heleną, która znała ich przodków, a w nich samych dostrzega podobieństwo do przyjaciół z dawnych lat. I tak rozpoczyna się historia przedstawiona w powieści. Jak pokazała dyskusja nie wszystkim Klubowiczom ta pozycja przypadła do gustu i nie wszyscy ją przeczytali do końca. Doszli jednak do wniosku, że każda historia jest warta opowiedzenia. Zdziwili się tylko, że autorka, której babcia pochodziła ze Lwowa, a dziadek z Buska pod Lwowem, sama osobiście nie odwiedziła rodzinnych miejsc. Przyznali, że wykonała ona ogromną pracę w zbieraniu materiałów do książki, ale niestety mnogość postaci nie ułatwiała lektury tej książki. Zastrzeżenia były też do języka powieści, bowiem nie brakuje w niej błędów stylistycznych. Podkreślili, że pomimo kilku zastrzeżeń, co do formy książki to autorce udało się oddać realia tamtych czasów. Porównując warsztatowo obie książki, Klubowicze wyższą ocenę wystawili reportażom Ziemowita Szczerka.
Marcin Warmke
(moderator DKK w Świeciu)