
DKK Recenzje (30)
Relacja z lutowego spotkania DKK
„Jeszcze jeden dzień” Kristin Harmel
„Wszystkie czasy przeszłe” Joanna Miłosz-Piekarska
Opinia Klubowiczów o książce:
Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki to przede wszystkim ciekawe dyskusje o książkach, to również towarzyskie rozmowy Klubowiczów, o przeczytanych książkach tych poza DKK, o życiu, poglądach i dzisiejszym świecie. Zanim rozpoczęła się dyskusja o przeczytanych lekturach DKK, Klubowicze prowadzili luźnie rozmowy między sobą. To dzięki DKK grupa bardzo się zżyła i nawiązały się przyjaźnie. Po małej chwili „dla przyjaciela” pierwszą na warsztat została wzięta książka Kristin Harmel „Jeszcze jeden dzień”. Nie trzeba było czekać na wrażenia Klubowiczów po lekturze tej niezwykłej książki, która bardzo się im podobała. Jedna z pań stwierdziła, że to kolejna książka przeczytana w DKK, która zostanie w jej pamięci na bardzo długo. Choć autorce Kristin Harmel szczególną popularność przyniosły powieści „Moje rzymskie wakacje” oraz „Las znikających gwiazd”, to można rzec, że „Jeszcze jeden dzień” jest szczególną książką w dorobku pisarki, pokazującą jak powinno się żyć. Główną bohaterkę pielęgniarkę Jill poznajemy na oddziale onkologicznym szpitala dziecięcego w Atlancie. Ma 39 lat, ale jej codzienność to głównie szpital i jej mali pacjenci, których traktuje jak własną rodzinę, rodzinę, której nie ma. Niestety pewnego dnia i ona podczas badań otrzymuje diagnozę, że ma agresywnego glejaka wielopostaciowego i prawdopodobnie został jej jeden miesiąc życia. Nikogo to nie zdziwi, że jej świat zawalił się w jednej sekundzie. To dzięki dziesięcioletniemu Loganowi, który staje się dla niej oparciem Jill postanawia cieszyć się każdą minutą życia, która jej pozostała. Chłopiec dzieli się z nią sekretem, który sprawi, że całe jej życie się zmienia. Dzięki niemu i magicznemu drzewu ma szanse przeżyć dzień ponownie. Jak trafnie zauważyli Klubowicze wspomniane drzewo wprowadza motyw baśniowy w powieści. Stwierdzili również, że książka ta daje bardzo dużo do myślenia, stawia pytania i pokazuje piękne odpowiedzi. Ukazuje jak bardzo świadomość nieuleczalnej choroby i zbliżającej się śmierci potrafi zmienić nasze podejście do codzienności i jak w takiej sytuacji zmieniają się nasze priorytety. Klubowicze podkreślili, że książka ta przywołuje wspomnienia, chętnie dzielili się nimi z innymi. Jedna z pań opowiedziała o pracy swojej córki, która jest lekarzem właśnie na dziecięcym oddziale onkologicznym i tak jak bohaterka książki na co dzień opiekuje się małymi pacjentami. Klubowicze zauważyli podobieństwo tematyki powieści do książki „Oskar i Pani Róża” E.E. Schmidta. Podsumowując, książkę przeczytali wszyscy Klubowicze, podkreślając, że jest dobrze napisana i warto ją było przeczytać.
Drugą omawianą lekturą były wspomnienia Joanny Miłosz-Piekarskiej zatytułowane „Wszystkie czasy przeszłe”. Jest to opowieść córki dokumentalisty i reportera Andrzeja Miłosza i bratanicy noblisty Czesława Miłosza, o jej młodości w czasach polskiego komunizmu. To również opowieść o australijskiej emigracji i tęsknocie autorki za ojczyzną. Oczywiście w książce nie mogło zabraknąć wspomnień i anegdot o rodzinie Miłoszów, o relacjach swojego ojca Andrzeja z jego bratem Czesławem Miłoszem. Jak podkreślili Klubowicze książka ta, to bardzo osobista historia autorki, bardzo sentymentalna i ukazująca realia tamtych czasów, „Wszystkich czasów przeszłych”. Jedna z Pań stwierdziła, że wątek emigracji przedstawiony jest z perspektywy dziecka, ukazujący mniej dotąd znaną historią australijskiej Polonii za czasów PRL-u.
Klubowicze i tę lekturę przeczytali z dużym zainteresowaniem, podkreślając, że nie jest ona laurką rodziny Miłoszów, raczej jest to luźna opowieść, gawęda o czasach, które dobrze pamiętają ze swojej młodości. Według nich autorka znakomicie przedstawiła tło społeczne, rodzinne relacje i rodzinną solidarność, stwierdzili, że rodzina Miłoszów to rodzina z klasą.
moderator DKK Marcin Warmke
Relacja z lutowego spotkania DKK w Przechowie
Podczas ostatniego spotkania DKK w Filii nr 1 Panie Klubowiczki rozmawiały na temat książki Valerie Perrin pt. „Życie Violette”. Autorka jest francuską fotografką i scenarzystką. Prywatnie jest partnerką życiową reżysera Claude’a Leloucha. Jest to jej debiut literacki.
„Życie Violette to piękna historia skromnej i przeciętnej kobiety, której życie od chwili narodzin nie rozpieszczało. Violette to sierota. Została porzucona w szpitalu przez matkę zaraz po urodzeniu. Imię i nazwisko nadała jej położna. Wychowywała się w rodzinach zastępczych. Jako młoda dziewczyna wyszła za mąż za przystojniaka, ale i lekkoducha. Teściowie byli jej nieprzychylni. Uważali ją za nieodpowiednią partię dla syna.
Oboje z mężem podjęli pracę jako dróżnicy przy przejeździe kolejowym. Przeważnie to Violette pracowała. W mężu nie miała oparcia. Interesowały go jedynie kilkudniowe wyprawy motocyklowe lub spędzanie czasu przed telewizorem.
Radość w życie Violette wniosło narodzenie córki. Była z nią bardzo związana. Jako sześciolatka, za namową dziadków, wyjechała na wakacje. Doszło tam do tragicznego wypadku, w którym dziewczynka zginęła. Violette bardzo to przeżyła. Długo nie mogła się z tym pogodzić.
Po śmierci córki objęli posadę zarządców cmentarza. Mąż wkrótce ją opuścił. Nie odpowiadało mu to miejsce.
Violette, paradoksalnie w miejscu dla zmarłych, znalazła sposób na nowe życie. Całe dnie spędzała na cmentarzu. Bardzo dbała o groby, na zapomnianych sadziła i pielęgnowała kwiaty. Uprawiała swój ogródek znajdujący się przy jej domku, przy cmentarzu. Bardzo lubiła rozmawiać z krewnymi zmarłych. Pocieszała ludzi pogrążonych w żałobie po stracie bliskich, chociaż życie jej samej nie było łatwe. Poznała wiele ludzkich historii, a dane dotyczące pogrzebów zapisywała w dzienniku. Tutaj również poznała mężczyznę swojego życia.
Niektóre z pań stwierdziły, że szczegółowe opisy życia bohaterki i losów osób, z którymi miała styczność powodowały, że książka czasami nudziła. Wielowątkowość akcji spowodowała, że książka jest trochę pogmatwana i wymaga uwagi podczas czytania. Na uwagę zasługuje wątek o przyjaźni Violette i Sashy, poprzedniego dozorcy cmentarza.
Książka godna polecenia. Chociaż dość smutna i pełna cierpienia, to pokazuje, że z traumatycznymi przeżyciami można sobie poradzić. Powieść smutna, ale jednocześnie optymistyczna i dająca nadzieję na drugie życie, bo z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.
Panie klubowiczki polecają i zachęcają do przeczytania.
Oprac. Izabela Feddek
Relacja ze styczniowego spotkania DKK
„Pocztówka z Mokum” Piotr Oczko
„Lunia i Modigliani” Sylwia Zientek
Opinia Klubowiczów o książce:
Styczniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu upłynęło na dyskusji o książkach dotykających sztuki. Pierwsza z nich „Pocztówka z Mokum” Piotra Oczki zawiera 21 opowieści o Holandii. Poprzez tę pozycję Klubowicze mieli okazję bliżej poznać kraj wiatraków, tulipanów, rowerów i Rembrandta. Jak stwierdzili, jest to książka o wielkiej fascynacji autora tym krajem. Piotr Oczko wybitny niderlandysta, a z wyboru mentalny Holender i amsterdamczyk, opowiada po Holandii jak najlepszy przewodnik. Razem z nim odkrywamy ukryte znaczenia na obrazach dawnych mistrzów, zaglądamy do XVII-wiecznych kościołów i burdeli, patrzymy w oczy dumnym mieszczanom i czarnoskórym niewolnikom. Trafiamy na ślady Zbigniewa Herberta i przyglądamy się współczesnym Holendrom. Klubowicze stwierdzili, że autor w swoich esejach próbuje przełamać stereotypy związane z tym krajem. Jak trafnie zauważyli, książka ta, nie przedstawia tylko Holandię, mówi ona także o Polsce albo raczej o osobistym rozrachunku autora. Z pewnością była to dla nich ciekawa lektura uzupełniająca obraz Holandii, przedstawiająca jej mieszkańców, kulturę, historię, sztukę i sposób na życie. Dodać należy, że lektura ta, niektórych zachęciła do odwiedzenia tego ciekawego kraju.
W drugiej części spotkania omówiliśmy najnowszą książkę Sylwii Zientek – „Lunia i Modigliani”. Jest to jeszcze pachnąca drukiem książka powieściopisarki, która tworzy dzieła z takich gatunków, jak literatura obyczajowa, romans czy powieść historyczna. Jest to osnuta wokół bolesnych faktów z życia włoskiego artysty malarza Amedeo Modiglianiego i polskiej imigrantki, Ludwiki „Luni” Czechowskiej. To próba wydobycia z zapomnienia odkrywców talentu niedocenianego artysty, marszandów Leopolda i Hani Zborowskich, a także muzy Modiglianiego, Luni, pozującej mu między innymi do skradzionego w 2010 roku z Musée d’Art Moderne i zaginionego obrazu „Kobieta z wachlarzem”. Jak stwierdzili Klubowicze pisarka doskonale oddała klimat miejsc paryskiej bohemy artystycznej skupionej wokół Montparnassu. Choć jest to zaledwie wycinek z życia artysty, to jak przyznali Klubowicze, autorka momentami przytłacza czytelnika faktami, szczególnie detalami techniki malarskiej, przez co powieść momentami staje się nużąca. Czego zabrakło Klubowiczom w tej lekturze? Z pewnością zabrakło obrazów mistrza, bowiem jedyna reprodukcja obrazu malarza znajduje się na okładce książki. Niektórzy czytając powieść oglądali dzieła Modiglianiego w Internecie. Podczas spotkania Klubowicze poprzez prezentację „Amedeo Modigliani: A collection of 281 paintings” mieli okazję zapoznać się z talentem malarza.
„Lunia i Modigliani” Sylwii Zientek to powieść z elementami biografii, choć wsparta wyobraźnią pisarki, pozostaje historią na wskroś prawdziwą. Jest to doskonała lektura nie tylko dla miłośników sztuki, ale także dla tropicieli polskich śladów w Paryżu i miłośników dobrych powieści.
moderator DKK Marcin Warmke
Relacja z grudniowego spotkania DKK
Ostatnie w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu miało charakter świąteczny. Każdy z nas nie wyobraża sobie świąt bez słodkości, a lektura, którą omawialiśmy podczas grudniowego spotkania idealnie wpisuje się w klimat świąteczny. Nasza dyskusja toczyła się wokół wyjątkowej książki - „Wedlowie. Czekoladowe imperium” autorstwa Łukasza Garbala. Wstępem do naszej rozmowy były zaprezentowane filmy: pierwszy, w którym autor na tle warszawskich budynków związanych z Wedlami opowiada o swojej książce i zachęca do jej przeczytania, drugi zatytułowany „Gorzka historia słodkiego sukcesu” opowiadający historię marki Wedel, która liczy ponad 160 lat. Ciekawostką dla Klubowiczów był również trzeci filmik – zwiastun serialu „Receptura”, który jest sześcioodcinkową opowieścią rozgrywającą się równocześnie w okresie międzywojennym oraz w czasach dzisiejszych, związana z historią manufaktury Wedel.
Wracając do książki, „Wedlowie. Czekoladowe imperium”, która okazała się dla Klubowiczów bardzo ciekawą lekturą. Wszyscy zgodnie przyznali, że autor Łukasz Garbal, polski edytor, pisarz, polonista, absolwent polonistyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, doktor nauk humanistycznych i laureat licznych nagród, m.in. Nagrody im. księdza Józefa Tischnera 2019 w kategorii publicystyka lub eseistyka na tematy społeczne, stworzył bardzo ciekawą opowieść o jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek cukierniczych. Autor opisał trzy pokolenia wywodzących się z Niemiec cukierników i przedsiębiorców, nie tylko zgromadził wiele faktów historycznych, ale doskonale je przedstawił w swojej książce, mnogość faktów, dat i nazwisk, jak przyznali Klubowicze nie przytłacza czytelnika. Członkowie klubu stwierdzili, że książka przybliża losy firmy Wedel, która jest fenomenem na polskim rynku; jej właścicieli od jej założenia aż do pierwszych lat po wojnie, zastosowanie przez nich nowych technologii i innowacyjnych jak na tamte czasy formy promocji. Na przykładzie Wedlów autor przedstawił ówczesne realia i atmosferę dziewiętnastowiecznej Warszawy. Klubowicze byli pod ogromnym wrażeniem przedsiębiorczości Carla Wedla, który zmienił niedużą cukiernię w potężną fabrykę i zbudował potęgę marki Wedel, rozpoznawalnej na całym świecie. Pomimo że nie byli Polakami z urodzenia, a jedynie z wyboru angażowali się całym sercem (a nieraz i portfelem) w polskie sprawy. Choć wymagali od swoich pracowników ciężkiej pracy i zaangażowania, to dbali o nich i udzielali im pomocy w trudnych chwilach.
Poprzez książkę „Wedlowie. Czekoladowe imperium” Łukasza Garbala Klubowicze nie tylko rozsmakowali się w słodkiej historii oryginalnej wedlowskiej czekolady, ale dali się zabrać w niezapomnianą podróż do połowy XIX wieku, do pracowni dziewiętnastowiecznych mistrzów cukiernictwa, dawnych manufaktur czekolady i gabinetów warszawskich fabrykantów i hal fabrycznych. Poznali jak rodzina Wedlów zmieniła świat polskich słodyczy i czekolad. Z racji, że było to świąteczne spotkanie DKK, na naszym stole nie mogło zabraknąć wedlowskiego ptasiego mleczka, a każdy z Klubowiczów otrzymał prezent świąteczny (kubek i zakładkę oczywiście z logo DKK).
moderator DKK Marcin Warmke
Relacja z grudniowego spotkania DKK w Przechowie
Podczas grudniowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Filii nr 1 Panie klubowiczki miały okazję porozmawiać na temat książki Adrianny Klary Kłosińskiej pt. „Szukając nadziei”. Jest to autorka młodego pokolenia o małym jeszcze dorobku pisarskim, o której niewiele wiemy. Pochodzi z Poznania, z wykształcenia jest inżynierem środowiska. Debiutowała w 2019 roku.
„Szukając nadziei” to historia przede wszystkim dwojga bohaterów: Basi i Konrada. Oboje mieszkają w Poznaniu. Basia pracuje w biurze projektowym. Rozstała się ze swoim partnerem i obecnie mieszka sama. W domu rodzinnym na wsi mieszka matka Basi - Maria, nastoletnia siostra Emilia i dziadek Feliks (ojciec matki). Konrad, natomiast, prowadzi wieczorną audycję w radiu. Mieszka razem ze swoim przyjacielem Filipem. Dość często znajomi Filipa urządzają imprezy w ich wspólnym mieszkaniu. Konrad rzadko odwiedza swoich rodziców. Pewne wydarzenia z przeszłości zaważyły na ich relacjach. Oprócz muzyki lubi także malować i pisać wiersze.
Ta para poznaje się w rodzinnej wsi Basi. Basia przyjeżdża do domu na urlop. Chce odpocząć od pracy i zregenerować siły wśród najbliższych. Konrad otrzymał w spadku dom po ciotce, której w ogóle nie znał. Przyjeżdża na wieś, aby sprawdzić, w jakim stanie jest odziedziczony dom i spędzić w nim urlop z dala od miasta. Na wsi, w bardzo wolnym tempie, zaczyna nawiązywać się relacja między nimi. Każde z nich ma swoje życiowe zawirowania i sekrety, których nie zdradza przed drugą osobą. Nie są pewni reakcji drugiej strony po ujawnieniu swoich tajemnic. Bardzo wolno przekonują się do siebie. Mają problem z zaufaniem do drugiej osoby. Każde z nich ma nadzieję na wspólne życie, choć bardzo ostrożnie podchodzą do kolejnego związku. Czy uda im się pokonać przeszkody? Czy wreszcie znajdą prawdziwe uczucie? Tego można dowiedzieć się czytając książkę.
Należy również wspomnieć o bohaterach drugoplanowych. Maria – matka Basi, to bardzo ciepła osoba. Nie miała łatwego życia, ale mimo to zachowała pogodę ducha. Była zawsze chętna do niesienia pomocy i wykazująca troskę o najbliższych. Dziadek Basi, Feliks, to skarbnica złotych myśli. Nawet w najgorszych momentach życia znajdował radę na wyjście z impasu. Basia bardzo przeżyła jego śmierć. Emilka- siostra Basi - to zbuntowana nastolatka. Matka miała z nią dużo kłopotów. Przed rozpoczęciem studiów okazało się, że jest w ciąży. To, oprócz Basi i Konrada, najbardziej znaczący bohaterowie książki. Wokół nich toczą się pozostałe wątki powieści.
Książka, niestety, nie zachwyciła. Panie klubowiczki uznały ją za melancholijną i zbyt przewidywalną. Brak jej dreszczyku emocji i zwrotów akcji, a fabuła toczy się bardzo wolnym tempem. Panie stwierdziły, że przeczytana książka nie zostanie im na długo w pamięci. Można podsumować, że to historia dwojga ludzi, którzy pomimo swoich trudnych przejść mają nadzieję na zbudowanie szczęśliwego związku. Na pewno tego typu literatura znajdzie swoich zwolenników.
Oprac. Izabela Feddek
Relacja z listopadowego spotkania DKK w Przechowie
Listopadowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Filii nr 1 poświęcono powieściowemu debiutowi Natalii Delewej pt. „Niewidzialni”. Autorka urodziła się w Bułgarii, ale obecnie mieszka w Wielkiej Brytanii. Jej książka najpierw ukazała się w Bułgarii, gdzie została wyróżniona nagrodą „Debiut” 2018 w kategorii „Proza” i była nominowana do tytułu Książka Roku. Pisuje również opowiadania, artykuły krytycznoliterackie i eseje.
„Niewidzialni” to kilka ludzkich historii poruszających różne kwestie: sieroctwo, ubóstwo, molestowanie seksualne, niepełnosprawność fizyczną, dyskryminację, samotność itp. Główną bohaterką, która pojawia się na krótko w życiu poszczególnych bohaterów jest Lea, wychowanka domu dziecka. Obecnie jest już pełnoletnia. Po wielu nieudanych próbach udało jej się zdobyć stałą pracę i wynająć skromne mieszkanie. Nie może definitywnie odciąć się od czasów spędzonych w „bidulu”. Często wraca wspomnieniami do dawnych dziejów, chociaż nie były one dla niej przyjemne. Lea jest łącznikiem w tej powieści. Opisywane losy bohaterów tworzą historie ludzi niewidzialnych. Każdy z nich dotknięty jest jakimś nieszczęściem. Jest nim brak rodziców, domu, choroba, prześladowanie, prostytucja, kradzieże, problem lgbt, gwałt na nieletniej. W większości przypadków dotyczy to dzieci, dlatego ma to ogromny wpływ na ich późniejsze życie.
W książce mamy kilka przykładów osieroconych dzieci , skierowanych do domów dziecka we wczesnym dzieciństwie lub tuż po urodzeniu (m.in. Lea i jej przyjaciółka Nadia). Poznajemy Stamata, 8-letniego chłopca, którym opiekuje się tylko babcia. Jest wyśmiewany przez inne dzieci z powodu biedy, braku modnych ubrań i smartfona. Iman z Aleppo w Syrii ma 5 lat. Uciekł wraz z mamą i rodzeństwem ze swego kraju i trafił do obozu dla uchodźców w Bułgarii. Jego 13-letnią siostrę zgwałcono. Salim ma 5 lat. Jest już małym kieszonkowcem. Pochodzi z biednej, romskiej rodziny. Jego starszy brat żebrze na ulicy. Elina jest gwałcona przez ojca od siódmego roku życia. Obecnie ma 13 lat. To tylko niektóre przykłady z życia osób „niewidzialnych”.
Tytułowa niewidzialność ma dwojakie znaczenie. Jedno, to chęć ukrycia się osób dotkniętych nieszczęściem przed resztą społeczeństwa. Nie chcą stać się sensacją dla innych, być obiektem kpin i szyderstwa. W drugim przypadku „niewidzialność” to wykluczenie ze społeczeństwa. Książka porusza bardzo bolesne tematy, które dla większości z nas są nieznane. Skoro nas bezpośrednio nie dotyczą, to staramy się ich nie zauważać, nie przejmować się nimi, przechodzić obok. Ich los jest nam obojętny. Stają się dla nas „niewidzialni”.
Opinie klubowiczek na temat książki były podzielone. Część pań uznała ją za zbyt przygnębiającą. Każda z poruszanych historii to ogrom smutku, rozpaczy i cierpienia, co sprawia , że książka jest ciężka w odbiorze. Nikomu jej nie proponują. Inne przyznały, że należy takie pozycje czytać i polecać do przeczytania. Choć książka nie należy do łatwych i przyjemnych, ale dotyczy bardzo współczesnych nam kwestii, jak bezduszne domy dziecka, życie w samotności, gwałty na nieletnich, problem lgbt, życie w biedzie itp. Te przypadki mogą zdarzyć się wszędzie, nie tylko w Bułgarii. Poznając losy bohaterów można im tylko współczuć. Na pewno nie jest to książka na poprawę humoru, ale takie również zasługują na zainteresowanie.
Oprac. Izabela Feddek
Relacja z listopadowego spotkania DKK
Najciekawsze pozostaje zawsze w cieniu, w tym, co niewidoczne.
Listopadowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu upłynęło na rozmowie o książkach: „Kto zdradził Anne Frank” Rosemary Sullivan i „Empuzjon” Olgi Tokarczuk. Naszą dyskusję rozpoczęliśmy od książki kanadyjskiej dziennikarki Rosemary Sullivan „Kto zdradził Anne Frank. Nierozwiązana tajemnica czy pilnie strzeżony sekret?”. Autorka, jest antropolożką, poetką i biografką, wykłada na uniwersytecie, po polsku ukazała się również jej wcześniejsza książka „Córka Stalina”. Sullivan opisuje w niej zakrojone na szeroką skalę kilkuletnie dochodzenie w sprawie wydania gestapo rodziny Anne Frank, autorki słynnego „Dziennika”. W 2016 r. holenderski filmowiec Thijs Bayens zainicjował śledztwo, a w skład zespołu śledczego wchodził miedzy innymi Vincent Pankoke, były agent FBI. Śledztwo zakończono w 2021 roku. Celem śledczych było rozwiązanie nieodkrytej przez dziesięciolecia zagadki. Czy udało im się ustalić tożsamość zdrajcy i wyjaśnić zagadkę, która dręczyła wielu badaczy? Książka, „Kto zdradził Anne Frank” składa się z dwóch części. Klubowiczom najbardziej podobała się pierwsza część ukazująca rys historyczny, w którym przybliżone zostały losy rodziny Franków, Żydów niemieckiego pochodzenia, którzy przeprowadzili się do Amsterdamu po dojściu Hitlera do władzy oraz dwuletni okres, podczas którego w niewielkiej oficynie na tyłach firmy założonej przez Otto Franka ukrywała się wspomniana żydowska rodzina. Część zawierająca opis śledztwa okazała się mniej ciekawa, wręcz nużąca. Klubowicze stwierdzili, że choć książka przedstawia ogromna pracę badawczą, to ze względu na wiele szczegółów jest trudna w odbiorze. Niezależnie od prawdziwości ostatecznych ustaleń, kto wydał rodzinę Anne Frank, jest to książka, która przybliża czytelników do Anne i jej rodziny, a także poszerza wiedzę na temat prześladowań Żydów w Holandii podczas drugiej wojny światowej. Klubowicze doszli do wniosku, że rodzinę Franków mógł zdradzić każdy. Można łatwo kogoś oskarżyć, przez co skrzywdzić. Czy po ponad 75 latach warto doszukiwać się zdrajcy? Może lepiej sięgnąć po „Dziennik” Anne Frank, przyczyniając się do zachowania pamięci o ofiarach holokaustu. Wspomnieć należy, że niektórzy Klubowicze po spotkaniu wypożyczyli m.in. wspomniany „Dziennik” oraz książkę biograficzną Alicji Kaczyńskiej opowiadającą o życiu Anne Frank.
Druga część spotkania DKK toczyła się wokół książki Olgi Tokarczuk „Empuzjon”. Jest to pierwsza powieść Olgi Tokarczuk, odkąd w 2019 roku została laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 2018. I zarazem pierwsza jej powieść od czasów wydania słynnych już „Ksiąg Jakubowych”. Lekturę do dyskusji wybrali sami Klubowicze, która okazała się strzałem w dziesiątkę, tym bardziej, że byli ciekawi jej twórczości, po otrzymaniu tak zacnej nagrody. Za sprawą „Empuzjona” przenieśli się do roku 1913, do niewielkiej miejscowości Goerbersdorf (obecnie dolnośląskie Sokołowsko), która zasłynęła, jako pierwsze na świecie specjalistyczne uzdrowisko dla gruźlików. Jak wówczas mówiono: sanatorium leczące choroby „piersiowe i gardlane”. „Empuzjon” to horror przyrodoleczniczy, którego bohaterami są mężczyźni, kuracjusze nie tylko z Polski, ale i z Wiednia, Królewca, Breslau czy Berlina. Najbliżej poznajemy studenta ze Lwowa – Mieczysława Wojnicza, cierpiącego nie tylko na gruźlicę, ale również na ataki paniki i stany lękowe. Jest najbardziej nieśmiałym pensjonariuszem. Skąd wzięła się jego wrażliwość i nieśmiałość i dlaczego skrywa prawdę o sobie, dowiadujemy się z kolejnych rozdziałów książki. W czasie pobytu kuracjusze przy nalewce Schwärmerei niestrudzenie omawiają najważniejsze sprawy tego świata. Czy Europie grozi wojna? Monarchia czy demokracja? Czy demony istnieją? Czy oddając się lekturze, da się rozpoznać, czyją ręką tekst został napisany – kobiety czy mężczyzny? Rutynę pacjentów zakłóca nagła śmierć żony właściciela pensjonatu.
Klubowicze stwierdzili, że lektura „Empuzjona” była dla nich ucztą literacką. Podkreślili, że choć fabuła nie jest skomplikowana, to dużym atutem powieści jest bardzo ciekawa dwojaka narracja: trzecioosobowa, neutralna i pierwszoosobowa w rodzaju żeńskim. Mizoginistycznych wypowiedzi jest w książce bardzo dużo, autorka podaje na koniec, że sparafrazowała teksty wielu znanych osób, m.in.: św. Augustyna, Darwina, Platona, Szekspira czy św. Tomasza z Akwinu, stąd znajdziemy wiele ciekawych wywodów filozoficznych. Klubowicze podkreślili, że Olga Tokarczuk po mistrzowsku opisuje szczegóły, a jej język jest bardzo subtelny, zakamuflowany, zmuszający czytelnika do własnych przemyśleń, przez co niektóre fragmenty powieści chce się przeczytać ponownie. „Empuzjon” to książka do delektowania się opisami, narracją, grą z „Czarodziejską górą” Tomasza Manna. Intrygująca zagadka, niesamowite zakończenie to atuty przemawiające za tym, że jest książką, którą warto przeczytać!
moderator DKK
Marcin Warmke
Relacja z październikowego spotkania DKK w Przechowie
Podczas ostatniego spotkania członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki w Filii nr 1 w Przechowie miały okazję porozmawiać na temat powieści Larsa Myttinga pt.” Siostrzane dzwony”. Autor, to norweski pisarz i dziennikarz. Pracował również jako pomocnik w sklepie, tragarz na fermie norek i opiekun rodzinny w bazie wojskowej.
„Siostrzane dzwony” to pierwsza część trylogii. Jest to powieść historyczna. Jej akcja toczy się w Norwegii w XIX wieku. Świetnie oddaje norweskie klimaty, z mieszanką skandynawskich wierzeń i wiarą katolicką. Rzecz dzieje się w małej wiosce Butangen, w której z pokolenia na pokolenie przekazywana jest legenda o siostrzanych dzwonach. Ufundował je przed wieloma laty Eirik Hekne po śmierci swych syjamskich córek. Dzwony zawieszone są na szczycie starego kościoła słupowego, pamiętającego czasy pogańskie. Według legendy dzwony same biją w ważnych dla wioski wydarzeniach i ostrzegają przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Wszystko się zmienia, gdy do wioski docierają młody, niemiecki pastor oraz student architektury, który dokładnie szkicuje wiejski kościół.
Życie w wiosce toczy się swoim powolnym rytmem. Ludzie żyjący tu akceptują swój trudny los i warunki życia. Główna bohaterka, Astrid Hekne, potomkini fundatora dzwonów, mieszka w Butangen wraz z rodzicami i rodzeństwem. Po przybyciu pastora dziewczyna jest nim zafascynowana. Dzięki niemu może dokształcać się, prowadzić ciekawe rozmowy i czytać gazety, które od niego dostaje. Zaczyna pragnąć czegoś innego, lepszego życia. Pastor nie jest jej obojętny, ale i młody architekt jest obiektem jej zainteresowania. Kiedy jednak dowiaduje się o planach przeniesienia do Drezna kościoła wraz z dzwonami, czuje się zdradzona i postanawia zrobić wszystko, by przynajmniej nie dopuścić do wywozu dzwonów. Kościół był nierozerwalną częścią małej wioski, jej sercem. Dla Astrid jest niewyobrażalne to, że teraz miałby zniknąć, a dzwony wraz z nim.
Czy uda jej się przeciwstawić pastorowi? Co zrobi Astrid, by ratować dzwony? Do czego jest zdolna? Na wszystkie pytania odpowiedź można znaleźć czytając książkę. Panie klubowiczki zachęcają do jej przeczytania. Chociaż początek książki wydawał im się zbyt monotonny, to dalsza jej część nabrała już tempa. Co mogłoby zniechęcić, to zbyt długie opisy architektury i budowy kościoła. Z drugiej strony książka dostarczyła sporej dawki informacji na temat historii dawnej Norwegii, zwyczajów, kultury. W książce jest również wzmianka o świątyni rozebranej i przeniesionej na Śląsk. Jest to kościółek Wang w Karpaczu. Panie czekają na dalsze losy mieszkańców Butangen.
Oprac. Izabela Feddek
Relacja z październikowego spotkania DKK w Przechowie
Domenico Starone „Wyznanie”
Członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki z Filii nr 1 w Przechowie po raz kolejny zetknęły się z literaturą włoską, znanego już autora, Domenico Starnone. To także włoski scenarzysta i dziennikarz urodzony niedaleko Neapolu. Pracował w kilku gazetach i czasopismach satyrycznych, a także jako nauczyciel szkół średnich.
„Wyznanie” to już trzecia pozycja omawiana podczas klubowych spotkań. Głównym bohaterem, podobnie jak w poprzednich jego książkach („Sznurówki”, „Psikus”), jest mężczyzną. Pietro jest wykładowcą w szkole średniej. Ma ponad 30 lat. Wdaje się w romans z dawną uczennicą Teresą. Był to dość burzliwy związek, który trwał ok. 3 lat. Teresa była osobą konfliktową, kłóciła się ze wszystkimi – od sprzedawcy do policjanta. Para, krótko przed rozstaniem, wyznała sobie nawzajem najskrytszy sekret swojego życia. W tym momencie Pietro popełnił błąd, ponieważ ujawnienie tego sekretu mogło zrujnować jego reputację. Jest przecież szanowaną i znaną osobą. Jego życiu będzie teraz zawsze towarzyszył strach przed wyjawieniem tajemnicy. Stracił zaufanie do Teresy i obawia się, że wyjawi jego sekret. Pietro ożenił się z Nadią, która również uczy w tej samej szkole. Doczekali się trojga dzieci. Z czasem Pietro rozpoczął pisarską karierę. Pisał eseje, książki o stanie oświaty i przykładach jej reformy. Jeździł na spotkania autorskie . Na jednym z nich spotkał się z Teresą. Obawa o wyjawienie jego sekretu odżyła na nowo. To nieopatrzne wyznanie sprzed lat zaważyło na całym życiu Pietra. Żyje w ciągłym strachu, że w pewnym momencie może wszystko stracić. Książka zmusza czytelnika do refleksji nad istotą relacji w związku.
Panie Klubowiczki przyznały, że pewne fakty, które w młodości miały miejsce mogą zaważyć na całym naszym życiu. Należy w takim przypadku zastanowić się, czy powinniśmy zdradzać nasze sekrety innej osobie, ponieważ tym samym stajemy się zakładnikiem jej dyskrecji. Do końca nie jesteśmy pewni, czy nie stanie się ona bronią skierowaną przeciwko nam.
Zaufanie i szczerość to podstawa każdego związku, ale także każdej międzyludzkiej relacji. A co będzie jeśli ich zabraknie? To temat do rozważenia dla każdego.
Oprac. Izabela Feddek
Relacja z październikowego spotkania DKK
„Niewidzialni” Natalii Delewy
„Drzewo przetrwania” L. Głogowskiej i J. Kwiatkowskiego
Październikowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu wyjątkowo odbyło się już na początku miesiąca. Nasza dyskusja toczyła się wokół dwóch książek: debiutanckiej powieści „Niewidzialni”, bułgarskiej pisarki Natalii Delewa i dokumencie „Drzewo przetrwania. Ucieczka z 82. piętra”, który stanowi rozmowę autora Jaromira Kwiatkowskiego z bohaterką Panią Leokadią Głogowską. Pierwszą na warsztat wzięliśmy powieść „Niewidzialni” Natalii Delewy. Można powiedzieć, że jest to druga pozycja z literatury bułgarskiej, którą omawiamy w DKK. Pierwsza to „Tam gdzie urodził się Orfeusz” Ałbeny Grabowskiej, córki Bułgarki i Polaka, choć wychowała się w Polsce to poprzez książkę, która jest jej debiutem pisarskim, zabiera czytelnika w podróż do Bułgarii, do krainy wspomnień, miejsca pełnego legend, wielowiekowej tradycji oraz śladów obecności mitycznych bohaterów, co już nam sugeruje tytuł książki. Natalia Delewa urodziła się w Bułgarii, ale obecnie mieszka w Wielkiej Brytanii. Książka „Niewidzialni” jest jej powieściowym debiutem i została wyróżniona nagrodą „Debiut” w kategorii Proza i byłą nominowana do tytułu Książka Roku. Już na pierwszej stronie autorka informuje czytelnika, kto jest bohaterem jej powieści, powieści, która składa się z dziewięciu portretów: Ludzie niewidzialni są wszędzie wokół nas. W tramwaju, na ulicy, w bloku, w sklepie, w szkole, w pracy, niezbyt często w nocnych klubach, ale tam również można ich czasem spotkać. Rozpływają się w tłumie i patrzą na otaczających ich ludzi smutnymi, niewidzialnymi oczami. Ponieważ są niewidzialni, nikt ich nie zauważa. Klubowicze jednogłośnie stwierdzili, że autorka poruszyła bardzo trudne i ważne społecznie tematy, które dla wielu są niewidzialne. Podkreślili, że książka ta jest uniwersalna, bowiem niewidzialnych spotkać możemy również obok siebie. Bohaterami książki są niewidzialni, niedopasowani, po prostu niechciani m.in.: dziewczyna z domu dziecka, rodzina romska, czy uchodźcy z Aleppo. Trafnie zauważyła jedna z Pań, że książka daje dużo do myślenia, skłania nas do refleksji jak przyjmujemy przeciwności losu. Klubowicze poprzez tę lekturę zastanawiali się nad losem człowieka, co sprawia, ze jedni są biedni, a innym niczego nie brakuje. Doszli do wniosku, że bardzo ważne jest to, kogo spotkamy na swojej drodze życiowej. „Niewidzialni” to ważna książka, która uczy nas zrozumieć i postawić się w sytuacji osoby „innej”, odrzuconej, niewidzialnej. Klubowicze powiedzieli, że jest to smutna, ale godna polecenia książka, książka, która przedstawia różne odcienie ludzkiego losu, w której znajdziemy wiele niedopowiedzeń, brak nadmiaru słów i dużo treści.
Drugą część spotkania DKK otworzyła książka „Drzewo przetrwania. Ucieczka z 82. piętra”, która stanowi rozmowę dziennikarza, publicysty i autora książek Jaromira Kwiatkowskiego z Polką Leokadią Głogowską, która przeżyła atak na WTC. „Drzewo przetrwania” to niesamowita historia kobiety uwięzionej w płonącej wieży Manhattanu, a zarazem opowieść o tym, że w naszym życiu nic nie dzieje się przypadkiem. 11 września 2001 roku Leokadia Głogowska znalazła się w samym centrum dramatycznych wydarzeń, które z przerażeniem śledził cały świat. W jednej chwili jej miejsce pracy zamieniło się w pułapkę bez wyjścia. A jednak ocalała, dostała drugie życie, aby dać świadectwo, że miłość jest silniejsza niż nienawiść. Jak pokazała to dyskusja, każdy tę książkę odbiera na swój sposób, inaczej osoby wierzące, a jeszcze inaczej pozostali. Jak sam autor wskazuje, nie miał na celu zatrzymywania się tylko na wstrząsających wspomnieniach o 11 września, ale również pragnie pokazać jak odkryć obecność Boga w trudnych doświadczeniach życiowych, oraz o drodze dojrzewania w wierze. Klubowicze podkreślili, że książka ta porusza kwestię wiary i z pewnością skłania do refleksji. Ci, co sceptycznie początkowo podeszli do jej lektury, po przeczytaniu doszli do wniosku, że pozycja ta zawiera „interesujące” kwestie związane z atakiem na WTC. „Drzewo przetrwania” pokazuje wiarę osoby, która przeżyła tak wielką katastrofę i nie utraciła jej. Należy podkreślić, że książka ta nie jest stricte religijna. Jest poruszany ten aspekt, ale przede wszystkim zawiera w sobie mnóstwo informacji dotyczących 11 września, wcześniejszych ataków, czy też uczuć, jakie władały bohaterką oraz jej bliskimi, kiedy nie mieli ze sobą kontaktu przez wiele godzin. Z pewnością jest to lektura, którą warto przeczytać.
moderator DKK
Marcin Warmke
Więcej...
Relacja z sierpniowego spotkania DKK w Przechowie
Podczas sierpniowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Przechowie czytelniczki miały okazję ponownie zetknąć się z literaturą włoską. Tym razem była to powieść Cristiny Caboni pt. ”Strażniczka miodu i pszczół”. Sama autorka mieszka na południu Sardynii, która jest miejscem akcji jej książki. Znajomość tajników życia pszczół i produkcji miodu wyniosła z domu, ponieważ pracuje w rodzinnej firmie pszczelarskiej.
Główna bohaterka – Angelica- podróżuje po Europie kamperem i doradza w sprawie hodowli pszczół. Mówi o sobie, że „Jest strażniczką. Ostatnią strażniczką pszczół. Spadkobierczynią dawnej sztuki, która przechodziła jedynie z kobiety na kobietę”. W świecie pszczół czuje się najpewniej. Ucieka przed poukładanym życiem, nie ma też dobrych relacji z matką. Nauki, związane z hodowlą pszczół, pobierała od swej ciotki Margherity już w dzieciństwie. Po jej śmierci odziedziczyła w spadku jej dom z ogrodem i dużą ilością uli. Porzuca życie wędrownej pszczelarki i jedzie do dawnego miejsca zamieszkania – na Sardynię. Tam odnawia swą znajomość z Nikolą - dawną miłością z dzieciństwa. Odegrał on dużą rolę w ratowaniu przyrody Sardynii sprzeciwiając się budowie nowoczesnego kompleksu wypoczynkowego. Groziło to wycinką lasów i likwidacją rojów dzikich pszczół. Angelica na miejscu musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, m. in. z niechęcią sąsiadów i z planami przedsiębiorców dotyczących jej odziedziczonego domu.
Książkę czytało się z zainteresowaniem, jak stwierdziły zgodnie Panie Klubowiczki. Choć początek wydawał się mało interesujący i trochę nudny, to dalsza część książki wynagrodziła to z nawiązką. To książka o podejmowaniu życiowych decyzji i poszukiwaniu swej drogi w życiu. To problem głównej bohaterki, która przez lata uciekała przed traumą z przeszłości. Zaważyło to z pewnością na trudnych relacjach matki z córką. Powrót na Sardynię zmienił wiele rzeczy w życiu kobiety. Czego one dotyczyły można dowiedzieć się czytając książkę. Pozycja warta przeczytania. Przekazuje dużo wiedzy na temat zwyczajów pszczół, produkcji miodu i jego gatunków.
Oprac. Izabela Feddek
Relacja z sierpniowego spotkania DKK
„Pięćdziesiąt imion deszczu ” Asha Lemmie
„Tajne życie” Amaryllis Fox
Sierpniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu upłynęło na rozmowie o dwóch książkach. Naszą dyskusję otworzyła powieść „Pięćdziesiąt imion deszczu” Ashy Lemmie. To historia Nori, nieślubnego dziecka japońskiej arystokratki i ciemnoskórego żołnierza, która w wieku 8 lat trafia do domu dziadków. Niestety nieakceptowana z powodu jej koloru skóry, musi podporządkować się despotycznej babce. Niosąc piętno nieślubnego dziecka wychowywana jest w izolacji przed światem, w bezdusznej dyscyplinie, pełnej srogości, kar i przemocy. To opowieść o trudnym życiu, trudnych wyborach i uprzedzeniach. To książka, która wywarła ogromne wrażeniach na Klubowiczach. Jak stwierdzili, czyta się ją bardzo szybko, choć kwestia narracji jest trudna i czasami nie do określenia, bowiem często nakładają się czasy, ale z pewnością jest warta przeczytania. Według nich jest to książka, która daje do myślenia, dostarcza przeżyć, a nawet podnosi na duchu. Klubowicze zastanawiali się na ile autorka przedstawiła realia opisane w książce. Często nie tylko w kulturze japońskiej, nieślubne dziecko kompromitowało całą rodzinę, brukało jej honor, obniżało społeczną pozycję, a nawet wywoływało potępienie. Autorka poprzez swoją powieść mówi o trudnych rzeczach, wyborach nie tylko w Japonii, ale na całym świecie. Choć książka spodobała się większej części Klubowiczów, to nie zabrakło głosu negatywnego, bowiem jedna z Pań, która interesuje się kulturą Japonii, zauważyła w książce kilka błędów, szczególnie dotyczących Japonii, która według niej została ukazana zbyt tendencyjnie.
W przypadku drugiej omawianej książki zdania Klubowiczów były bardzo zróżnicowane. Okazało się, że nie wszyscy przeczytali ją do końca. „Tajne życie. Kobieta w służbie CIA” Amaryllis Fox to historia byłej agentki CIA. Do służby trafiła w wieku 21 lat. Zaledwie po pół roku pracy w centrali w Langley została skierowana na kurs dla oficerów działających w terenie. Szkolenie trwało sześć miesięcy: uczono ją korzystania z broni, znoszenia tortur, przygotowywano na ewentualną śmierć. Była odpowiedzialna za infiltrację grup terrorystycznych w Azji i na Bliskim Wschodzie. Działała pod przykrywką, bez immunitetu dyplomatycznego. „Tajne życie.” to książka, którą czyta się z zainteresowaniem, bowiem jak podkreślili Klubowicze, że jest to pierwsza pozycja ukazująca pracę agenta – kobiety. Klubowicze zastanawiali się na ile przedstawiona historia jest wiarygodna, bowiem CIA chroni swoje tajemnice, nie zezwala na nieocenzurowane publikacje na jej temat. Jak przyznali z pewnością nie mogła opisać wszystkiego, zresztą autorka podkreśla, że książka ta, zamyka rozdział jej życia w CIA. Oczywiście przy pracy nad nią konsultowała się z byłymi kolegami, żeby nieopatrznie nie zdradzić żadnej tajemnicy państwowej. Zmieniła nazwiska, nazwy miejsc i pewne okoliczności, ale jak podkreśla starała się zachować klimat pracy agenta.
„Tajne życie” to nie tylko relacja z pierwszej linii frontu. To przede wszystkim wspomnienia kobiety, która musiała pogodzić narodziny córeczki z walką z terrorystami. To książka opowiadająca nie tylko o przemocy, służbie i wojnie. Wciąga niczym thriller, ale jest bardziej przerażające, bo każda zapisana na jego stronach historia wydarzyła się naprawdę. To książka pokazująca, że świat i wojna o globalne wpływy wygląda zupełnie inaczej niż sobie wyobrażamy. Poprzez nasza dyskusję spora część Klubowiczów postanowiła przeczytać tę książkę do końca.
moderator DKK
Marcin Warmke
"Historia małżeńska" Tomasza Kieresa - relacja ze spotkania DKK
Czerwcowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przy Filii nr 1 w Przechowie poświęcono dyskusji nad książką Tomasza Kieresa pt. ”Historia małżeńska”.
Autor poczytnych, obyczajowych powieści kreowany jest na polskiego Nicholasa Sparksa. Rzadko się zdarza, jak przyznały Panie Klubowiczki, by mężczyzna z taką znajomością panujących emocji pomiędzy małżonkami, pobudzał czytelnika do wzruszeń i refleksji nad życiem. Malwina i Alek to małżeństwo z prawie 30-letnim stażem. Poznajemy ich w momencie wyjazdu córki Pauli na studia do Szwecji. Do tej pory swoją uwagę skupiali na opiece i wychowaniu córki. Kiedy zostali sami ich uczucie jak gdyby nieco osłabło. Teraz dopiero okazało się, że żyli obok siebie , a nie ze sobą. Nadchodzi weekend, podczas którego Malwina i Alek będą starali się zweryfikować uczucia względem siebie. Swoją historię opowiadają czytelnikom naprzemiennie sami bohaterowie. Współczesna akcja przeplatana jest wspomnieniami pary małżonków z różnych okresów ich znajomości. To historia jakich wiele zdarza się w życiu. Alek i Malwina poznali się na studiach. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Po pewnym czasie zamieszkują razem, na świecie pojawia się ich córka. Ich uczucie było głębokie, choć istniała pewna doza rezerwy ze strony Malwiny. Teraz, kiedy zostają sami, staje się to bardziej widoczne. Malwina i Alek stoją przed dużym wyzwaniem. Czy nowa rzeczywistość, w której się znaleźli, pozwoli im na odbudowanie dawnego, silnego uczucia? Co zwycięży: czy wieloletnie przyzwyczajenie do siebie, a może odnowione uczucie? Alek w wolny weekend organizuje dla nich wycieczkę w przeszłość. Odwiedzają miejsca, w których bywali jako młodzi i zakochani ludzie. Miejsca, które kojarzą im się z gorącym uczuciem, jednością, zrozumieniem i zaufaniem. Alek jest entuzjastycznie nastawiony do każdej chwili spędzonej razem, Malwina zaś, nieco chłodniej do wszystkiego podchodzi, jak gdyby miała pewne obawy pozostawania z Alkiem sam na sam. On jest motorem odbudowy uczuć w ich związku, Malwina jest nieco sceptyczna, wycofana, nie okazuje takiego entuzjazmu. Tłumaczy to tęsknotą i troską o córkę w Szwecji. Alek wyczuwa, że Malwina nie jest z nim zupełnie szczera, zawsze zostają jakieś niedomówienia. Odnosi wrażenie, że Malwina coś przed nim ukrywa.
Czy taki związek ma jeszcze szansę na przetrwanie? Czy uda się to bohaterom książki? Należy ją po prostu przeczytać z uwagą do końca, bo w nim cała prawda ukryta. Panie Klubowiczki szczerze zachęcają do przeczytania tej pozycji. Nie tylko kobiety, ale również panowie mogliby wiele z niej wynieść.
Oprac. Izabela Feddek
Roma Ligocka „Siła rzeczy” - relacja ze spotkania DKK
Roma Ligocka „Siła rzeczy”
W czerwcu podczas spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki rozmawialiśmy o książce Romy Ligockiej „Siła rzeczy”. Jej książki „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”, „Tylko ja sama”, czy „Dobre dziecko” stały się bestsellerami, nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Wielokrotnie nagradzana, przez wiele lat pracowała jako kostiumolog i scenograf w licznych europejskich teatrach, operach, także w filmie i telewizji. Jest też uznaną malarką - jej prace można spotkać w wielu kolekcjach na całym świecie. Autorka dobrze znana jest czytelnikom poprzez jej debiut pisarski, czyli „Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku”, którą napisała po obejrzeniu filmu „Lista Schindlera”, w którym rozpoznała sama siebie w postaci dziewczynki w czerwonym płaszczyku. Książkę „Siła rzeczy” Roma Ligocka pisała w Nicei i Krakowie. Do Francji pisarka wyjechała na początku 2020 roku, by na Lazurowym Wybrzeżu szukać inspiracji i być może śladów po swojej babci, która w 1938 roku spędziła tu pierwsze i zarazem ostatnie zagraniczne wakacje. Dla Romy Ligockiej pobyt zaplanowany na dwa tygodnie niespodziewanie z powodu pandemii zamienił się w trzymiesięczne zamknięcie. To wtedy pisarka stwierdziła, że nastał czas, kiedy wszyscy staliśmy się dziewczynkami w czerwonych płaszczykach.
„Siła rzeczy” to wyjątkowa, poruszająca opowieść o rodzinnych losach, w czasach współczesnych oraz podczas II wojny światowej. Jak zauważyli Klubowicze narratorkami, a zarazem bohaterkami są Roma Ligocka i jej babka Anna. Wraz z nimi wyruszamy w podróż do Nicei, na Lazurowe Wybrzeże, ale również w przeszłość, do roku 1938, gdzie w Krakowie, spokojnie i szczęśliwie żyje jej żydowska rodzina, a ona sama właśnie przychodzi na świat. Klubowicze podkreślili, że autorka poprzez zapiski w „Pamiętniku Anny Abrahamerowej” poznali zwyczajne życie rodziny żydowskiej, w tym wrażenie domu pełnego ciepła, zapachu smakowitych potraw i ciast. Wraz z rodziną Abrahamerów przemierzali krakowskie ulice i ogrody, poznając zapomniane zwyczaje czy modę z tamtych czasów. Klubowicze stwierdzili, że książka Romy Ligockiej wprowadza w smutek, szczególnie teraz, gdy tak blisko nas, blisko naszych granic trwa wojna. Spora część dyskusji dotyczyła przeżyć bohaterów w przededniu wybuchu II wojny światowej. Klubowicze przyznali się, że czytając tę książkę nie brakowało im wzruszeń i zadumy, szczególnie że doskonale wiemy jak zakończyło się życie wielu żydowskich rodzin.
Książkę Klubowicze ocenili bardzo dobrze, nie tylko ze względu na jej piękne wydanie z wyraźnym drukiem, wzbogaconą zdjęciami z rodzinnego albumu i opisem losów poszczególnych bohaterów, ale szczególnie ze względu na jej wspaniałą formę przekazu, tego, co minęło bezpowrotnie, przemian pokoleniowych i siły rzeczy, które: z pozoru nieważne odrywają nas od smutnych myśli, dodają nam spokoju, dodają sił. Jest to książka, którą warto przeczytać!
moderator Marcin Warmke
- start
- Poprzednia strona
- 1
- 2
- 3
- Następna strona
- koniec