ul. Sienkiewicza 4, 86-100 Świecie

kontakt@bibliotekaswiecie.pl  facebook   YouTube   Instagram
poniedziałek, 31 maj 2021 10:46

Literacka przygoda w Pradze

rtw 1427x0 a585b6045477afe56a4eaadd1b29badd1512473590

Literacka przygoda w Pradze

Recenzja książki „Osobisty przewodnik po Pradze” Mariusza Szczygła.

Mariusza Szczygła śmiało możemy nazwać naczelnym czechofilem Rzeczypospolitej. Kultura naszych południowych sąsiadów fascynuje go od dawna, poświęca jej wiele reportaży, felietonów i innych tekstów. Jest znany nie tylko w Polsce, jego książki są tłumaczone na liczne języki i doceniane w wielu krajach. O „Gotlandzie”, poświęconym Czechom, francuski recenzent „Le Figaro” napisał: „to nie jest książka, to klejnot”. Czesi i Czechy są także bohaterami „Nie ma” (Nagroda Nike 2019), „Zróbmy sobie raj”, „Laska nebeska”.

Z przyjemnością sięgam po nowe książki Mariusza Szczygła i zawsze podczas ich czytania towarzyszy mi pewnego rodzaju zawstydzenie, świadomość niewiedzy o historii Czech, literaturze naszych sąsiadów, ich wielkim wkładzie w europejski dorobek kultury i sztuki. Biorąc do ręki „Osobisty przewodnik po Pradze” odwołałam się na chwilę do moich wspomnień z pobytu w tym mieście i okazały się one bardzo skromne i stereotypowe. Widziałam Hradczany z zamkiem i gotycką katedrą św. Wita, Złotą Uliczkę, Ratusz Staromiejski, spacerowałam po moście Karola, dotykałam na szczęście posągu Świętego Nepomucena. Szczygieł uprzedza, że tych miejsc nie będziemy zwiedzać. „Osobisty przewodnik…” poprowadzi nas przez Pragę nieznaną powszechnie, ale odkrytą i lubianą przez autora. „Jeśli czegoś tutaj nie ma, to znaczy, że mnie nie uwiodło” – mówi – „Ta książka jest nie tylko przewodnikiem, to zapis mojego uczucia do miasta i czeskiej kultury”.

Książka jest skomponowana w sposób przemyślany i przejrzysty. Zawiera sześćdziesiąt rozdziałów, które można nazwać reportażami albo mini esejami. Prawie każdy rozdział opowiada nie tylko o zabytkach, pomnikach, architekturze, uliczkach, zaułkach, ale też o Czechach jako takich, ich narodowych cechach, mentalności. Szybko nasuwa się wniosek, że, po pierwsze, mało znamy naszych sąsiadów, po drugie, bardzo się od siebie jako nacje różnimy, mimo bliskości geograficznej.

Już w pierwszej części autor zwraca naszą uwagę na nietypowy obiekt, który stoi nieopodal Dworca Głównego w Pradze – Pomnik Braterstwa. Przedstawia on żołnierza czeskiego uwieszonego na szyi czerwonoarmisty. Wydają się oni być w miłosnym uścisku. Tak przynajmniej postument widzą Czesi, nazywając go pomnikiem dwóch pedałów. Wiele to mówi o naszych południowych sąsiadach – o ich dystansie do historii i poczuciu humoru. Zaskakujących miejsc pamięci jest w stolicy Czech więcej, np. tablica Padłym żenam (kobietom poległym) – napis na niej jest dwuznaczny, Pusty płaszcz – uwielbiany przez turystów, surrealistyczny pomnik Hasͮka, dziesięciometrowa ruchoma głowa Kafki, lampa upamiętniająca samobójców.

Szczygieł podpowiada też (a jakże!), gdzie warto napić się dobrego piwa. Oczywiście nie w samym centrum miasta, zdecydowanie lepsze według niego są kawiarnie, do których często zaglądali Hrabal, Kafka, Hasͮek, Brod, Meyrink. I tak wędrując ich śladami poznajemy anegdoty związane z ich życiem.

Autor zabiera nas do nieistniejącej już praktycznie dzielnicy żydowskiej – Josefova. Pozostała po niej tylko XIX- wieczna synagoga, na jej ścianach zapisane są nazwiska ponad 77 tys. mieszkańców, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych. Wspomniany zostaje Terezin, miasto/getto/obóz, tym samym uwagę czytelników przykuwa los czeskich Żydów. Okazuje się, że Czesi pamiętają o nich, pielęgnują ślady ich życia.

W innych rozdziałach Szczygieł zwraca uwagę na nieznane, ale godne uwagi perełki architektoniczne. Osobiście nie zdawałam sobie sprawy np. z tak dużych wpływów kubizmu i rondokubizmu w Pradze. Zmotywowało mnie to do obejrzenia zdjęć w Internecie i jestem pod wielkim wrażeniem tak doskonale zachowanych budynków w tym stylu, na dodatek zadbanych i odrestaurowanych wraz z całym otoczeniem.

Osobisty przewodnik…” Szczygła czyta się z wielką przyjemnością. Każdy z rozdziałów, choć są one bardzo krótkie, wnosi wiele informacji a także, często anegdotycznych, ciekawostek. To nie jest książka o miejscach, ale też o spotkanych ludziach, znanych artystach związanych z Pragą. Ujmuje wielki takt autora w przybliżaniu mentalności Czechów, nawet mówiąc o rzeczach, które niekoniecznie mu się podobają (np. kuchnia), zawsze znajduje pozytywną stronę. Czuje się z Czechami spowinowacony: „Chodzi nie o strach, lecz o to, że nie jestem typem konfrontacyjnym. O poczucie, że najważniejszy jest spokój. Że zawsze w relacjach z sąsiadem wyjdę na swoje. A jeśli nie wyjdę, to mózg szybko porażkę nazwie przygodą, a w wadzie znajdzie zaletę. Kraje są jak ludzie. Polska na przykład jest histeryczna. Zwłaszcza na własnym punkcie (…) Czechy są małym krajem i zrozumiały, że histeria i porywy nie są im przypisane. Polacy zaś najbardziej się boją, że ktoś im umniejszy.” Dosadniej tę różnicę puentuje jeden z Prażan przedstawiony w „Przewodniku…”: „Wy Polacy, tak lubicie być pomnikiem. My wolimy być gołębiem”. Anegdot w książce jest wiele, autor wykazuje się swoistym poczuciem humoru, podobnie jak i jego bohaterowie. Dodatkowym walorem „Przewodnika…”są znakomite zdjęcia Filipa Springera, choć przyznam, że jest ich niewiele.

Jeśli jeszcze kiedyś dane mi będzie pojechać do Pragi, na pewno sięgnę do „Osobistego przewodnika…” Mariusza Szczygła i opracuję własną trasę zwiedzania. Koniecznie chciałabym zobaczyć Tańczący Dom przylegający do rodzinnej posiadłości Havlów. Bardzo mi zapadł w pamięć pomnik Ofiar Komunizmu. To rzeźby sześciu mężczyzn, z których tylko pierwszy jest przedstawiony w całości, kolejni są pozbawieni różnych części ciała, aż do ostatniego, będącego zaledwie strzępkiem człowieka. Przesłanie artysty Olbrama Zoubka bardzo do mnie przemawia w swej formie. Zdecydowanie bardziej niż pomniki figuratywne, tak często spotykane w naszym kraju. Czesi unikają tego typu miejsc pamięci. Podzielam zdanie autora przewodnika, że postumenty są często tylko karykaturą danej postaci. Każdy z nas widział w swoim życiu wiele rzeźb zupełnie nieprzypominających oryginału.

Po intensywnym zwiedzaniu koniecznie chciałabym posiedzieć w kawiarni Slavia. To miejsce wyjątkowo piękne, tu spotykali się czescy intelektualiści ale także młodzi dysydenci, mieli swoje stoliki wybitni pisarze i poeci. Wnętrze w stylu art deco jest jasne i przestronne, a gdy usiądzie się przy jednym z wielkich okien, popijając absynt z szampanem można delektować się widokiem Hradczan i Wełtawy… Ech, rozmarzyłam się, a przecież mamy lockdown. Cóż pozostaje w tej sytuacji? Przygotować listę nieprzeczytanych do tej pory dzieł literatury czeskiej, zasiąść wygodnie w fotelu i zacząć nową przygodę. Można też wybrać się w wirtualną podróż do Pragi. W Internecie znajdziemy wiele propozycji. Jednak żadna z nich nie ma mocy i uroku „Osobistego przewodnika po Pradze” Mariusza Szczygła. Polecam każdemu, jest naprawdę unikatowy.

DKK w Świeciu

Wiesława Richert

Dane adresowe

MBP Miejska Biblioteka Publiczna w Świeciu

ul. Sienkiewicza 4, 86-100 Świecie

NIP: 559-18-84-328

logo glowne.jpg

 

Media